Święta Bożego Narodzenia w 2015 roku miały być wyjątkowe. Istniała spora szansa, że spędzimy je już we trójkę. Pierwszy raz my, choinka i nasza wymarzona, wyczekana córeczka. Nie mogliśmy się już doczekać. 18 grudnia pojawiła się na świecie nasza Kasia. Jednak nasza radość trwała dość krótko.
Wada serca i zespół Downa. To zabrzmiało jak wyrok. Z powodu wady serca Kasia leżała na oddziale neonatologicznym, a my mieliśmy mnóstwo czasu na przeszukiwanie internetu. Podczas bezsennych nocy czytaliśmy wszystko, co wpadło nam w ręce. To, co czytaliśmy nie napawało nas optymizmem.
Nasz świat się właśnie skończył, szczęście runęło jak domek z kart, niebo spadło na głowę. Mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Jak damy sobie radę? Dlaczego my??? Bezsilność, ból, strach, paniczny strach i łzy. I taka myśl z tyłu głowy, a może oni wszyscy się mylą?
Codziennie jeździłam do szpitala. Gdy tak patrzyłam na moją córeczkę w radiu cicho grały kolędy. Pielęgniarki składały sobie życzenia, a ja im zazdrościłam, że wracają do domów, do swych zapewne zdrowych dzieci. Do dziś na dźwięk niektórych melodii, od razu przenoszę się w czasie i jestem na szpitalnej sali, a pod powiekami na widok tych wspomnień mam łzy.
Nie muszę chyba mówić, że żadnych Świąt w 2015 roku nie było. Wigilia –to był pierwszy raz, sześć dni po narodzinach naszej córki, kiedy odważyliśmy się zapytać siebie wprost. Co z nami będzie? Jednak odpowiedź mogła być tylko jedna. Nie wiem…
Droga Mamo/Tato nowonarodzonego dziecka, która to właśnie czytasz. Wiem, że Twój poukładany świat właśnie się rozsypał. Pewnie mi nie uwierzysz, że za jakiś czas będzie Ci łatwiej. Nie uwierzysz, że za jakiś czas z nadzieją spojrzysz w przyszłość. Nie uwierzysz też, że nie będziesz się bała powiedzieć wprost „moje dziecko ma Zespół Downa”. Nie uwierzysz, że za rok czy dwa nie będziesz już widziała samego zespołu, ale będziesz widzieć tylko swoją ukochaną córeczkę i ukochanego synka. Zespół będzie gdzieś obok. Może czasem nawet zapomnisz, że jest z Wami.
Droga Mamo/Tato nie mam dla Ciebie złotej rady. Twoje życie na pewno będzie inne niż planowałaś, ale to wcale nie znaczy gorsze. Niedługo pojedziesz na wakacje tak, jak robiłaś to dawniej. I spotkasz się ze znajomymi, i będziesz się dobrze bawić i będziesz się śmiać do utraty sił. Spotkasz cudownych ludzi, którzy pomogą Ci przejść tą drogę wspólnie. Daj szansę sobie pomóc i walcz, bo jesteś silna. I pamiętaj tylko, że czasowi trzeba dać czas…
Anna Ziętara